-Spokojnie to tylko ja! - krzykną przestraszony chłopak podnosząc ręce w geście obronnym. Miał ciemnobrązowe włosy, piwne oczy, a na szyi widniała runa szybkości.
-Czego chcesz? - zapytała matowym głosem chowając miecz do pochwy, która z kolei była przyczepiona do pleców. Posłała nieznajomemu chłodne spojrzenie.
-Nazywam się Alec Lightwood. - odpowiedział wyciągając rękę w geście przywitania, jednak Fray odwróciła się do niego plecami i podniosła z ziemi swój szkicownik po czym minęła go bez słowa. Nie odwróciła się też gdy zaczął ją nawoływać.Wyszła ze szklarni, a swoje kroki skierowała do swojej sypialni. Nie zamierzała witać się z żadnym nowo przybyłym Nocnym Łowcą, którzy przyjechali tylko dlatego, że Clave czuje się "zagrożone"
♦ ♦ ♦
-Czy przybyli do Instytutu?
-Były pewne komplikacje, jednak udało się ich tam sprowadzić.
-Jakiego typu komplikacje masz na myśli?
-Jace Wayland także wyruszył z nimi.
-Słyszałem o nim. Podobno nie jest zbytnio zadowolony z naszej hmmm... władzy.
-Zgadza się, jednak nie powinien sprawiać kłopotów podczas śledztwa.
-Mamy taką nadzieję Inkwizytorko.